Wolny rynek nie sprawdził się w produkcji żywności

Aleksander Piński

Formaldehyd do balsamowania zwłok w mleku, arszenik w cukierkach, puree z mózgów cieląt, trociny i śmieci w zastępstwie ziaren kawy. To tylko przykład tego, jaką żywność mogli kupić Amerykanie w XIX w., gdy o ofercie decydował tylko wolny rynek i konkurencja, a państwo się nie wtrącało – wynika z książki Deborah Blum „The Poison Squad”.